f l y f i s h i n g . p l 2025.09.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Brennica okjazja do rewitalizacji. Autor: Robert Kostecki. Czas 2025-09-19 09:02:57.


poprzednia wiadomosc Odp: Kurna, nie miałem racji... : : nadesłane przez TP (postów: 796) dnia 2008-05-27 21:31:00 z *.centrum.gliwice.pl
  po prostu te niedobitki mięsiarzy nie mają kasy....

Mają, ale wolą płacić mniej, albo wcale. Jakby Pan zrobił 3 ryby za 5 zł też by się "nie opłacało".
Dlaczego ja, naczelny mięsiarz RP nie byłem u Pana na łowisku? Bo mimo że zajebiście lubię jeść ryby, wolę je łowić - a to nie idzie w parze. Albo łowimy duże ryby, albo je zjemy zanim urosną. Alternatywy nie ma. Zjedzenie pstrąga pitwoka o długości 30-35cm to jakiś masochizm, coś zupełnie już nawet dla mnie - mięsiarza - niezrozumiałego. Sardynki to w puszkach się kupuje. Z takiej małej ryby co mam se zrobić - rolmopsa? Jak mam się bawić w skrobanie małej ryby i dławić ościami to wolę nie jeść. Jedzenie małych ryb to profanacja tej celebracji. Kupi się butelkę białego wina, wyda ze 30-40zł, do tego jakieś dodatki - fryteczki, surówkę trzeba zrobić i na koniec na dużym talerzu ma wjechać na stół jakieś takie "coś" składające się z głowy, ogona i ości? Toż mnie żona wyśmieje, nawet kot nie spojrzy na coś takiego. Wstyd by było, zaraz cała rodzina by wiedziała że ja łowię takie śledzie, tylko chore- z kropkami....
Podsumujmy: licencja 40zł, paliwo 50zł, wino 30zł, amortyzacja sprzętu i muchy - 30zł na wyjazd, to razem daje 150zł za kolację z małych ryb. Znam restauracje, gdzie za 150zł mam pełny wypas kolację dla dwojga, pojem, popiję i jeszcze za mnie posprzątają! :)

A może ludzie nauczyli się przeliczać koszt licencji na złowioną dużą rybę? Może właśnie stojąca otworem Europa bije na łeb wszystkie nasze wody, oferując dużo wody, samotność, zero chamstwa i najniższe ceny za złowienie okazu? I jeszcze, żeby było śmieszniej, jedną dużą rybę można wziąć i pięknie ugrilować, uwędzić, usmażyć - co dusza zpragnie?
Właśnie wróciłem z tej pięknej scenerii, gdzie towarzyszyły nam orły, czaple, gęsi, a cały dzień nie widziało się wędkarza prócz kolegi i własnego odbicia w wodzie. I pobicie rekordu jest najtańsze, ryby bardzo smaczne ( TAK - ZEŻARŁEM DWIE !!!!!). Może po to właśnie warto było głosować na referendum "za", aby móc złowić wielką rybę, a śrenią zjeść bez narażania się na wyzwiska.

Mimo to, życzę Panu szybkiego "odbicia", bo w każdym biznesie wykres obrotów to sinusoida. Raz nad kreską, raz pod kreską.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus