| |
Muszkarstwo najprościej można porównać do golfa. Obowiązują te same zasady. Pamiętajmy gdzie leżą korzenie muszkarstwa.
O co chodzi w tym „elitarnym” wędkarstwie. Wymienię ze względu na moje preferencje:
1. Zachowanie się wobec ryb, wobec otaczającej przyrody i wobec ludzi.
2. Piękne posługiwanie się sprzętem. Dążenie do doskonałości, gdzie linka muchowa i jej zachowanie w powietrzu ma poczesne miejsce.
3. Dbanie o tradycję.
4. Traktowanie much jak dzieł sztuki i tworzenie ich zgodnie z utrwalonymi zasadami.
5. Zgłębianie wiedzy hydrobiologicznej.
to są najważniejsze elementy etyki muszkarskiej, a jaką rolę pełni glajcha?
Dobre to :)
Najbardziej mi się podoba uzależnianie etyki wędkarskiej od tego jak się linka w powietrzu układa.. :)
Tworzenie much zgodnie z utrwalonymi zasadami to też piękny punkt. Żadnych odstępstw, nowości, kroku naprzód.
Rybie jest wszystko jedno na co zostanie złowiona. Dla niej liczy się to aby rany były jak najmniejsze, hol trwał krótko a powrót do wody nawet jeśloi robimy zdjęcie, był szybki. To, żeby rybom nie rozdeptywać ikry na tarliskach. To, żeby nie zostawiać po sobie żadnych śmieci, a w wodzie pajęczyny ze zbyt cienkich przyponów. Żeby rybom z wody nie robić popielniczki albo toalety. Nie drzeć ryja wołając kolegę.
I to są elementy etyki, a nie jakieś układanie sznura.
Pozostawiam jednak każdemu własne zdanie o etyce, uznaję je, wyraziłem tylko swoją opinię.
Etyczny może być każdy wędkarz. Grunciarz w berecie i gumowcach też. Metoda ma nic do tego, nie robi nikogo bardziej etycznym.
Rownież łowienie na glajchę.
Jesli to ma być "kłusownicza" przynęta, to z pudełek powinno poza suchymi muchami zniknąć wszystko. A to chyba bez sensu.
|
