|
Ależ Hrabio ! Nasi przodkowie to łowili na żywego konika polnego nadziewając go na koniec zestawu muchowego
- vide : Hemingway. Łowco Jelczyków przyhamuj i nie zakładaj, że masz do czynienia z nakrętką, czy z innym
kapslem. Nie każdy ktołowi na glajchy umie łowić tylko spod kija. Łowiłem na mokrą pod prąd, na streamera pod
prąd, na "pedałki" , na nimifę łowię b. często pod prąd. Ja nie wystrzegam się żadnej metody, jedne lubię bardziej ,
inne mniej. Startując w zawodach często łowimy tym , co akurat jest najskuteczniejsze. I mnie w przeciwienstwie
do Was nie boli to, że łowię wszystkimi metodami.(inna sprawa, że niezbyt dobrze ;) ) Ale mnie za to boli jak
etycy fotografują martwe ryby na koszykach - jak najbardziej w zgodzie z regulaminem. I nie odsądzam ich od
czci i wiary, choć sam robię inaczej. I o zgrozo! Łowię "metodą żyłkową"! I choiaż wszystkie ryby wypuszczam -
jestem zwykły plebs bo czasem wiążę glajchę do żyłki, a sznur nawinięty jest głęboko pod spodem. I nieważne ,
że innymi metodami też lubię łowić i łowię często. W oczach niektórych jestem amator wrażeń i ilości
przedkładanej nad jakość - i wara mi od szacownego grona muszkarzy przez duże M. Mówi się trudno i łowi się
dalej :)
|