Odp: Jeszcze o Wisłoce
: : nadesłane przez
LSD (postów: 1337) dnia 2008-05-05 16:05:29 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
W Myscowej mam metę u przemiłej Pani. Pstrągi nie były duże. Właśnie wczoraj po 21 godz. przyrzędziłem je ze smardzami, efekt uroczystej kolacji był piorunujący. Przez 4 dni łowienia miałem jednego ładnego pstrąga ok. 50 cm na suchą. Nie spodziewałem się go w tamtym miejscu i wykorzystał moje zaskoczenie. Przypon Wizard 0,13 strzelił jak nitka.
W najlepszym dniu miałem 10 pstrągów pow. 25 cm. Tylko dwukrotnie spotkałem wędkarzy. Raz trzech spinningistów z pitbulem powyżej Wilszni i drugi raz poniżej Myscowej muszkarza, który usiłował wpakować przynęty w moją miejscówkę.
Dla zobrazowania tego co dzieje się z Wisłoką poprę to przykładem. 10 lat temu w dopływie w Myscowej w czasie ciągu pstrąga nie dało się zrobić w potoku prania. Wiadro 20 l napełniali pstrągami za jednym zamachem. W czasie ostatniego tarła widziano tylko jednego pstrąga.
Rzeka bardzo się zmieniła od ubiegłego roku. Zniknęła kapitalna miejscówka.
Pstrągi doskonale brały na suchą. bylo też trochę kleni. Trochę spinningowałem.
pozdrawiam
Leszek