|
Ale wracając do podbieraka, skoro tak zasadne jest jego posiadanie i używanie, zdefiniowane naukowo do siatki bezwęzłowej, to dlaczego przepis stosowany jest wybiórczo i ogranicza się do wybranych wód ...?
ano zapewne dlatego Artur że nasze kochane władze nowelizują RAPR raz na 20 lat i nie nadążają za zmianami zajęte duzo ważniejszymi rzeczami
a tak na powaznie to to w rozmowach i tym co zauwazyłem nad woda to niechęć do podbieraka bierze się u ludzi jedynie z konieczności wyplątywania much z siatki...
Ja jesli moge to staram sie uwolnić rybę bez jej dotykania luzując linke alub też łapiąc bezpośrednio za muchę. czasem ląduję rybę wyslizgiem na mokra trawę bo bywa to szybsze niż zapędzanie jej do podbieraka...
Podbierak stosuję z konieczności jesli ryba duża lub zapieta tak że nie ma innej alternatywy.
Widząc też ryby "przyjmowane na klate" i ściskane bez litości byleby tylko nie dać się jej samej wypiąć (inaczej ryba nie zaliczona) i fotografowanej w długich sesjach byłbym jednak skłonny do obligatoryjnego wprowadzenia nakazu posiadania i używania tego narzędzia....
|