|
Odpowiedź jest prosta. Po pierwsze: bo powstał w kraju, gdzie koszty produkcji są bardzo niskie. Łącznie z kosztami materiałowymi. Sprawdź ile kosztuje dziesięć łożysk do takiego Pfluegera, ale wyprodukowanych w Niemczech lub Japonii. Więcej niż podana tu cena całego kołowrotka. Pflueger Medalist z serii 1490 kosztuje 25-30$, bo też jest aktualnie produkowany w Chinach. Jeśli ktoś chce nim połowić kilkadziesiąt lat, a tyle mają kultowe 1490 wyprodukowane w Acron USA, to może sobie go "dozbroić" w doskonałej jakości części wyprodukowane w Stanach. Tyle, że sama stopka do niego kosztuje tyle, ile cały Chińczyk (http://www.onepfoot.com/youngpfeet2008.htm). Sprawa druga. Ile tytanowych Zane kupisz i zajeździsz w ciągu swojego życia? Kupa Hardy Perfect z przełomu XIX i XX wieku ma się dobrze do dziś. Takie były dobre. Tym Zane spokojnie połowią jeszcze wnuki nabywcy. To też musi odpowiednio kosztować. Jeśli firma nie będzie inwestowała w swoją przyszłość (kosztem nabywcy, oczywiście), to za dziesięć lat może nie być firmy Hardy. I nie zgadzam się z twierdzeniem, że dobry kołowrotek muchowy jest jakoś zdecydowanie droższy. Za nieco ponad 100$ można aktualnie kupić bardzo przyzwoite muchowe, które pożyją dwa-trzy razy dłużej niż ten spinningowy Medalist. Za 200-300$ kupisz już taki na długie lata.
Pozdrawiam
|