|
Wprawdzie nie do mnie , ale może się przyda
Łowiłem w sobotę przed zawodami, pierwszy raz w tym roku, muchy sprawdzone rok temu. Na jednym progu od 13 do 15 złowiłem ponad 40 -i ryb z tego 2 ponad 40-i, jeden przywalił ogonem w mokrą muchę na płani , drugi zażarł streamera w dole pod progiem.
Większość ryb miała 30+ . Zamówiłem rybę w barze obok i czekając złowiłem około 15 ryb na suchą Było eldorado
Następnego dnia startuję na zawodach. Dostaję dwa progi oddzielone jazem , więc musze z Czechem łowić razem ( wzajemne sędziowanie) Obaj wychodzimy po jednej rybie ( 275, i 28 kolega ) . On urywa jednego kabana w krzakach , mi ze dwa nie zacinają sie. Obaj łowimy po kilkanaście ryb 20 + ale mniej niż 25. Póżniej okazuje się, że moje miejsce było obłowione kilka razy w sobotę i przynajmniej raz w niedzielę przed zawodami.
Ryby wypłoszone, więc szans nie było.
Wnioski : uwierzę w każdą wersję łowienia na Wiśle, zarówno brak pobić jak i łowienie samych po 50. Takie łowisko
r.
|