|
tak oczywiście dzikie pstrągi się zdarzają,trzy lata temu zarybial jeszcze PZW,a jak kolega wcześniej zauważył pstrągów z tego łowiska się nie zabiera,a więc coś tam jeszcze zostało,bo to co Pan Wilk zarybia to płynie do Goczalkowic.Bylem na górnej wiśle,a tam to zupełna klęska.Kiedyś można bylo obserwować jesienią Pstrągi idące na tarlo,a te to chyba wcale się nie wycierają.Znajomy goral opowidał mi że w potokach nie na nawet śladu po rybach bo tam się nie zarybia.Pan Wilk woli wpuścić paredziesiąt czterdziestakow,bo to robi wrażenie na tych co zaplacili 60 zl za dniowkę,a reszta go nie interesuje bo za łowienie na potokach nikt mu nie zaplaci.Ciekawe co na to ochrona środowiska,bo moim zdaniem taka polityka zarybieniowa doprowadzi rzekę do klęski
|