|
Kiedyś łowiłem rybki w Knurowie na górnym Dunajcu z prawego brzegu z głazów wyzej mostu. Wczesniej byłem na łakach , nad mostem zastało mnie południe... Pot zalewajacy oczy (był sierpień), refleks - prawie zbliżony do zera....Szedłem pod prąd, woda była leciutko kopnieta... kolor takiej zupki ogórkowej, idę po głazach prawym brzegiem pod prąd....
na prowadzącej domek chruscika, na skoczku GH Hare's Ear z ogonkiem z Cristal Flesha
Zanim doszedłem do płykiej końcówki plani pkoo wodowskazu mocne uderzenie, odejście wdoł rzeki, chyba kilka młynków przy dnie i o,14 zmęczone 2 godzinnym młuceniem po kamolach nie wytrzymało...cały boczny trok wraz ze skoczkiem i rybka odpłynęły...
Poszedłem na obiad....
Wróviłem nad wodę około 16.15-16.30 posatanowiłem zacząć od feralnego miejsca... a potem na płań z sucha, bo woda się oczyściła...
Moze 8, a może 12 przepuszczeń nimfek, znowu mocne uderzenie i odejscie w dół, żyłka jedkak swieża i swieże siły po obiedzie, po 3-4 minutach zabawy i biegania po głazach wyciagam potoka tak około 40 cm, a tak ładnie diabeł walczył... i co widzę w nożyczkach nimfa GH Hare's Ear z ogonkiem z Cristal Flesha i 15 cm zyłki (ta z godziny 12) , a w drugich taka sama nimfa (na nia go złowiłem) tylko zawiazana o 16. To są jaja!!!!
Pozdrówka
|