|
Wszystko o czy piszę wynika z obserwacji własnych poczynionych przez lata na pomorskich rzekach.
Tu zaznaczam wyraźnie, że rozmowa nie jest o No- kill, tylko o generalnym wzorcu pomorskiego wędkarza spinningowego.
Jedyny znany mi przypadek uwolnienia troci, to przypadek kolegów z Lęborka, łowiących na muchę
Wędkarz spinningowy spotkany na Redą zwykle odpowiada tak :
- uuu Panie ja to mam już tu wyjęte jedenaście troci, ale słabo w tym sezonie
i komu tu współczuć i z kogo się śmiać ...?
|