| |
O tym, czy komercyjnych OS-ow wystarczy zadecyduja klienci. A insynuowanie Romkowi checi robienia na tym interesu jest swinstwem.
Nie chce robić interesu. Jest filantropem.
Zgoda , ,, klienci’’ to najbardziej właściwe określenie a nawet ,,cepry’’ pasuje.
Powstawanie kolejnych OS- ów jako panaceum na ratowanie kondycji finansowej małych
okręgów neguję. Małe okręgi ,,panują” nad najbardziej atrakcyjnymi wędkarsko górskimi
wodami i zaczynają dyktować warunki wszystkim. W ramach jednej organizacji to jest
nie do zaakceptowania. Oprócz swojego okręgu opłacam składki okręgowe w trzech
innych okręgach. Za samo prawo łowienia , bo ryb nie zabieram.
Jedyne wyjście to urynkowienie przynajmniej częsci wód, a na wszystkich wprowadzenie opłat za wędkowanie ( dniówki itp . )
W ramach wniesionych opłat na rzecz innych okręgów bywam tam gościem 5-8 razy w roku
bo daleko i brak czasu, wiec gdybym płacił dniówki to niewiele więcej bym wydał. Ale takie
pomysły też wkurzają.
Połowa okręgów powinna zostać zlikwidowana i wcale nie twierdzę, że to te duże powinny
połknąć te małe. Na to miejsce odpowiednia ilość etatowych strażników –pensja jednego dyrektora wystarczyłaby ,podejrzewam na opłacenie trzech strażników. Mniej działaczy
z dietami ,mniej różnych komisji (opłacanych dietami). W skali makro delegacji też będzie
mniej. Dobrze zorganizowany skarbnik musi być w okręgu max 3-4 razy , zresztą to są koszty
koła. Kół też jest o wiele za dużo. Co to za koło, które liczy 90-150 osób? Ale ono też
najczęściej wynajmuje lokal , płaci media , ponosi koszty konta bankowego, utrzymuje skarbnika (!) itd. Struktury PZW to kolos na glinianych nogach. Prawdziwa społeczna
robota jest na poziomie koła, od szczebla okręgu zaczyna się intrata. Dlatego panowie
tak ostro i bezpardonowo walczą w wyborach.
Jestem za podwojeniem składek, za powszechnym ,,no kill” na wodach górskich.Ale jeśli
Ktoś uważa , że tylko OS są przyszłością , to najpierw rozwiązać PZW jako organizację
pożytku publicznego,czy stowarzyszenie, wydzierżawić lub sprzedać atrakcyjne wody
i niech królują niewidzialne prawa rynku. A te których nikt nie zechce niech sobie RZGW
posiada .
Jak jadę na narty w góry to też słono płacę za parking, wyciągi, nocleg ,wyżywienie
ale nikt mnie nie pyta czy opłaciłem składki na rzecz Polskiego Związku Narciarskiego.
Pozdr.
|
