|
Dzięki Jurek, to nawet zabawne
A na powaznie to w PZW opłacam pozwolenia na wędkowanie, jak zresztą wszyscy wedkarze, poza nielicznymi działaczami których hobby to nie wędkarstwo tylko działactwo. Więc nie czuję dzierżawcą, są nimi ci co się udzielają w PZW.
Pozdrowienia ze słonecznego hanysowa
No cóż, czujesz się dzierżawcą czy nie - nie zmienia to faktów. Jesteś członkiem stowarzyszenia dzierżawiącego obwody rybackie, to jesteś wspóldzierżawcą i sobie wydzierżawiłeś wodę .... tylko teraz, jak sugerujesz, wymagaj, żebyś, jako dzierzawca, stosował się do obowiązującego prawa. Z liczb, których nie oszukasz, wynika wprost, że jesteś przede wszystkim dzierżawcą....
A pozwolenia opłacają ci, którzy nie są członkami stowarzyszenia i uzyskują od uprawnionego do rybactwa zezwolenie na amatorski połów ryb (wtedy nic innego ich nie obchodzi), za które tenże uprawniony pobiera opłatę w wysokości przez siebie ustalonej.
A jeżeli się wydaje wygórowana, to trzeba znaleźć takiego, u którego jest lepiej....
Zaś członkowie stowarzyszenia wpłacają składki na wspólne prowadzenie zagospodarowania obwodów rybackich, które dzierżawią. Jeżeli robią to kiepsko, to "szukanie winnych" i próby zrzucania odpowiedzialności z siebie na nielicznych, nie jest rozsądnym rozwiązaniem ....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|