|
Panie Jurku.
Moim zdaniem, aby osiągnąć sukces w gospodarce rybackiej trzeba budować łowisko od podstaw. Najpierw zapewnić rybom dom, a potem zapewnić ochronę. Dopiero na końcu można zarybiać rybami najlepiej przystosowanymi do danego siedliska. PZW dzierżawi wody od RZGW i tam winno się zgłaszać wszelkie pretensje dotyczące nienależytego stanu tego domu. To RZGW odpowiada przed PZW za zatrucia, za niszczenie wody, wybieranie kamieni, żwiru itp. W tym zakresie są bardzo duże zaniedbania.
Odnośnie ochrony z ramienia Państwa jest wiele służb Jak PSRyb, Straż Leśna, Policja, Straż graniczna itp. Trzeba te służby sensownie zorganizować. Tylko, że dotychczas nikt o to nie dba i nikt tego nie robi. Do wielu zadań nie trzeba pieniędzy tylko dobrej organizacji pracy i dobrego zarządzania. Działacze w PZW nauczyli się biadolić, a nie potrafią organizować rybactwa. Są pieniądze na zewnątrz tylko trzeba wysiłku aby po nie sięgnąć. Proszę przyglądnąć się finansom ZG. Z samych składek członkowskich mają co roku ze 3 mln. Na gospodarkę rybacką nic nie dają. Wszystko tonie w działalności biurowej. W PZW są duże pieniądze ale nie ma przejrzystości ich wydawania. W mętnej wodzie najłatwiej o nieprawidłowości i nikomu nie zależy, aby społeczne pieniądze były starannie wydawane.
Innym problemem to uczulenie działaczy na organizacje pożytku publicznego. Nowy statut daje okręgom możliwość uzyskania takich uprawnień, a tylko Okręg Rzeszów jest OPP. Uzyskanie takiego statusu wiąże się z licznymi korzyściami finansowymi, a jakoś te pieniądze niewielu obchodzą bo łatwiej wyciągać ręce do kieszeni wędkarzy. Temat morze.
pozdrawiam
Leszek
|