|
Zaszła pomyłka- u mnie słowo ryba oznacza pstrąga (ewentualnie innego posiadacza płetwy tłuszczowej). To takie moje skrzywienie, fanatyzm, ortodoksja, faszyzm itd.- możesz to nazwać jak chcesz.
Nie będę nazywał. To twoje święte prawo. Dla mnie ryba to soś co ma łuski, płetwy, skrzela i co najmniej pół metra. Mniejsze to nie ryby tylko "pitwoki" :)
Dlatego mam m.in zgryz z lipieniami. Nie złowiłem jeszcze dużego, największy pitwok miał 43cm. ładny, ale pitwok :)
|