|
Hubert, ile dni w ciągu roku spędzasz ze spinningiem w ręku? Pięć, sześć?
Odkąd łowię pstrągi (kilkanaście lat jeśli chodzi o spinning) - NIE PAMIĘTAM, żeby jakaś ryba miała kotwiczkę wbitą w skrzela. Dorabiasz, w moim mniemaniu, jakieś chore teorie do łowienia na spinning , z którym dawno nie miałeś do czynienia na wodach pstrągowych i stosujesz MAŁE, MAŁO selektywne przynęty.
To samo z Twoją niewiarą w "odbijanie się" maluchów od przynęt - też bym polemizował. Do pewnego czasu też miałem Twój pogląd. Ale się zmienił.
Z tymi bezzadziorami też przesadziłeś, nie łowię na haki/główni bezzadziorowe, bo ich nie ma w normalnej sprzedaży albo ja specjalnie nie szukałem. No może kilka jest w pudełku, ale "zrobiły się same".
Popatrz na zmasakrowane pyski lipieni na sanowym oesie i poniżej. Kto to zrobił? Spinningiści?Nie sądzę.
Więcej wyrozumiałości życzę (zarówno dla spinningistów jak i inszych) i częstszych wyjazdów na ryby
Pozdrawiam,
Jędrek
P.S.
może jakiś wspólny wypadzik na ryby?
|