|
Nie jestem " no killowcem" chociaż wypuszczam większość złowionych ryb. Rozumiem , że jak ktoś ma ochote zabrać rybe to jego sprawa. Rozumiem , że tatar z lipienia jest wyśmienity pod warunkiem , że nie ma akuraty okresu ochronnego i ... nie leżał zbyt długo w reklamówce. Moja aluzja nie tyczy Twojego podejścia do żlowionych ryb tylko pytania , które brzmi jak zapytanie czy była dostawa w sklepie rybnym. A teraz odpowiedż . Nie było wpuszczonych 1,5 tony pstrąga. Może to potwierdzić armia spininngistów , którzy codzień patrolują rewir aby nie przeoczyć tego dnia. Niestety trzeba się natrudzić , pokombinować nie będzie łatwej rybki... Pozdrawiam.Typowy klincz-zarybiający musi to ukrywać,a wędkarz nie wierzy w zarybienie-makabra!!!.
|