|
Kolego marcins
Chciałem kupić narybek tam, gdzie kupuje okręg, który „zarybia” daną rzeczkę. Zarybia raz w roku i zarybia tam gdzie chce. Chciałem odrobinkę pomóc – co w tym złego? Ale pomóc nie „dziadkom z pzw” tylko rzece…
Nie widziałem nic złego w tym niecnym planie.
A co do Twojej wypowiedzi - Nie da się tak troszkę delikatniej?
Może faktycznie taka akcja na własną rękę jest niewskazana, ale sposób, w jaki się o tym od Ciebie dowiedziałem odzwierciedla poziom reprezentowanej przez Ciebie kultury osobistej.
Post mój zakończę pytaniem:
Skoro kupię narybek tam gdzie pzw kupuje i wpuszczę 1000 małych pstrążków, to dlaczego ja będę roznosicielem chorób i palantem, którego trzeba pier… łopatą najlepiej - a pzw gdy wpuści 12000 będzie cacy i wszyscy będą ich całować w dłonie za zakończone sukcesem zarybienie rzeki?
mimo wszystko pozdrawiam
|