|
Widzisz, ideą mojego postu było zwrócenie uwagi, jak na "Misiu" , że nie należy mieszać dwóch systemów wartości. Z jednej strony zapaleńców i sponsorów z drugiej komercyjnego przedsięwzięcia.
Jeżeli łowisko jest komercyjne, to ma się samo utrzymywać z opłat.
Jeżeli gospodarz korzysta ze sponsoringu i pracy zapaleńców, to przynajmniej powinien pozwalać im współdecydować. W przeciwnym wypadku dochodzi do paradoksów polegających na- niestety użyję tego słowa- dyskryminacji ubiegłorocznych sponsorów.
I to miałem na myśli pisząc mój post. Mam też nadzieję, że przynajmniej większość tak go zrozumiała.
W moim środowisku, gdzie sytuacja jest częściowo podobna, praktycznie klub podejmuje decyzje, a ZO PZW, jako rybacki użytkownik wody je firmuje i nigdy źle na tym nie wyszedł.
P.S. Marku, wiem, że to nie SPR jest winne. Nie miałem intencji atakowania Przyjaciół.
|