o polowie pstraga potokowego
: : nadesłane przez
vimba (postów: 2) dnia 2008-02-02 14:23:36 z *.tbcn.telia.com
W poprzedniej dyskusji napisalismy z Robertem Kosteckim ze wymagana jest wieksza samokontrola od wedkarzy. Jednak jest to bledne rozumowanie. Bowiem czlowiek jest tylko czlowiekiem i nie mozna od niego wymagac aby prawo ktore mu dano do polowu ryb jeszcze bardziej ograniczal. Zatem jest bledne rozumienie ze wedkarz mialby rzadziej wyjezdzac na ryby i brac mniej ryb wymiarowych niz ma prawo. Chodzi o zupelnie inna rzecz. Chodzi o to, by sytuacje te modelowac np: jesli na dana rzeke przypada duza liczba wedkarzy to nalezy zaanalizowac czy nie nalezaloby zmniejszyc liczby wedkarzy lub zmniejszyc liczbe ryb lowionych dziennie. Takie podejscie jest zgola inne niz tamto, o ktorym byla mowa poprzednio. Bowiem przy poprzednim podejsciu zaklada sie ze wedkarze beda ograniczac samym sobie prawo zlowienia ryby dodatkowo angazujac w to sfere wylacznie emocjonalna a wiec tzw etyke wedkarska. Szczerze mowiac wymagac etyki zachowan jest bardzo trudno jesli nie idzie za tym litera prawa i administracyjna decyzja. Ale aby to osiagnac to znowu nalezy zastosowac do takich decyzji nauke rybacka i badania zjawiska eksploatacji ryb. Tu wiec dotykamy problemu nie od strony wylacznie emocjonalnych odniesien, ale w sposob rzeczywisty odnoszacy sie do zachowan spolecznych i proby analizowania tych zachowan i nadawania temu wymiaru scislego dajacego sie obiektywnie ocenic. Stad moja odpowiedz na blednie zinterpretowane moje przemyslenia przez kolege Roberta Kosteckiego. Poniewaz i ja tam figuruje a mam na ten temat troche inne zdanie wiec daje teraz swoja odpowiedz. Z pozdrowieniami
Pawel Buras