| |
Wzory pism są w ineternecie (adres podaję) ale jakby do tej konkretnej sytuacji nie przystają. Wizja lokalna potrzebna, kawałek mapki, przepływy charakterystyczne, oblicznie parametrów stabilnego koryta żwirowego i porównaie z tym co zrobili, sprawdzenie mocy strumienia przy różnych napełnieniach koryta, obsadzenie drzewami brzegów południowych. Z porównania tego powinno być w naturze i tego co jest aktualnie może wyniknąć konieczność doziarnienia dna grubszymi frakcjami kruszywa, wtedy wyliczy się potrzebne ilości. Koncepcja około 2000.- PLN za kilometr cieku, projekt pewnie więcej, proporcjonalnie do potrzebnych robót. Same roboty pewnie nie kosztowałyby więcej niż 100 tys do 500 tys PLN za kilometr cieku.
Są pewnie takie miejsca na tej samej rzece, gdzie wyszłoby taniej. Ale skoro jest to w mieście i na miejscu, to tylko trzeba przekonać władze, że bardziej krzywo i drożej to lepsze niż takie ładne kółeczko i taniej... I niech dają pieniądze.
Zresztą z oglądu terenu może wyjść, że wystarczy nie kosić skarp w pewnych rejonach, gdzieś tam dosypać czegoś i psim swędem uzyskać częściowy, a widoczny sukces. Może się okazać, że takie częściowe rozwiązanie to 10 tysiecy złotych na żwir i tysiąc na sadzenie drzew, a 2000 za koncepcję dla mnie... Lub dla innego fachowca od rzek. Taki fachowiec nazywa się geomorfolog fluwialny. Dobrze, żeby się znał na ekologii i troche na sedymentologii. Najbliższy od tej rzeki to chyba w Toruniu, ale jak wejdziesz w google na "geomorfologia fluwialna" to znajdziesz kilka nazwisk w Polsce, chyba że wejdziesz na "fluvial geomrphology", to wtedy znajdziesz ich tysiące...
Nadesłany link: http://www.namuche.pl/fairfly.php?mode=&id=162
|
