|
Karol,uszy do góry ,nie wszystko jest takie straszne na jakie wygląda teraz i na pierwszy rzut oka.Podpisuje sie pod tym co napisał kolega Łukasz1 bo w mojej sytuacji było dokładnie tak samo jak u niego,przez ostatnie kilka lat związku małżeńskiego dla mojej małżonki wogóle mogłem nie wracać z ryb,a jak ja się z tym czułem możesz się domyślić,teraz mam trochę gorzej z dłuższymi wyjazdami ale widać że jej zależy,chce mi się z tych ryb wracać.Kiedy te sprawy mi się że tak powiem "mieliły" myślałem że świat sie kończy a teraz się śmieję i jestem szczęsliwy że stało sie jak sie stało.Pozdrawiam Cie Karol serdecznie życząc wszystkiego najlepszego-Mariusz
|