| |
Ok ,mozna bylo za PRLu lowic od kwietnia i bylo wiecej ryb .Teraz moje pytanie ilu ludzi lowilo pstragi w latach siedemdziesiatych i osiemdziesiatych nawet, a ilu dzis i ile mozna bylo tych ryb nalowic przy tym krotszym sezonie, a ile dzis przy krotszym?Kiedys nie bylo presji takiej jak dzis i ja tez bym sie zgodzil na krotszy sezon gdybym wiedzial ze przez 2 miesiace wiosenne sie tak oblowie ,ze mnie rece zaczna bolec ,a jak bede chcal zjesc piecdziesiataka to mnie sumienie nie zaboli .Mieszkam w zachodniej Irlandii ,jedyna regulacja jaka tu obowiazuje to chyba nie lowic dynamitem i w okresie ochronnym ktory jest tak samo dlugi jak u nas .Dlaczego ?Bo sa ryby ,bo ludzie nie klusuja po tarliskach i jest tyle wody ze trzeba sie przylozyc zeby przelowic.W Polsce jest na odwrot .Przeciez to jest bez sensu zakazywac ludziom lowic kolejne 3 miesiace. Jak juz ktos chce na sile chronic te ryby za pomoca zakazow, to niech wprowadzi przepis na ten czas taki jak na specjalnych odcinkach .Ludzie chca lowic ryby bo to jest ich hobby, a ryby to nie znaczy dwie w sezonie . Zaplaca za to i zapalca wiecej jesli beda mieli co lowic i to jest moje zdanie.Skad wziasc ryby ?Rekultywowac miejsca gdzie same moga sie wycierac i pilnowac tych miejsc ,budowac male wylegarnie w dorzeczach i wspomagac recznym tarlem lokalne populacje , nie zrec po 3 ryby dziennie bo na tyle pozwale regulamin i przede wszystkim regulowac presje nad woda .A to czy mucha obciazona czy nie , czy mozna lowic z sygnalizatorem bran czy nie , czy od stycznia czy od marca to jest tak naprawde zawracanie wie Pan czego...
Taki San to powinien byc w kazdym okregu z wodami gorskimi, bo jak Konieczny moze to znaczy ze sie da, a jak sie da to pytam dlaczego nic sie nie dzieje i kto bierze kase za to ze nic sie nie dzieje?
|
