|
Tak się składa, że od pewnego czasu namawiam krakowskich spiningistów do zaopiekowania się odcinkiem Raby poniżej mostu w Gdowie, gdzie Przyjaciele Raby dostarczają "gotowca" , w postaci napływających tam pięknych pstrągów potokowych. Niestety odzew jest żaden , poza skutecznym wyławianiem i zabijaniem spływających tam ryb. Dlatego Kolego Tomku, nie łudź się, że spiningiści są zainteresowani łowiskami tzw. " no kill" za dodatkową opłatą.
Nie sądź w/g krakusów całego narodu, bo krakus bardziej skąpy jak poznaniak, a poznaniak od Szkota :)
To, że ludzie nie dają się namówić do działania w PZW to moim zdaniem tylko dobrze o nich świadczy. Poza tym nie sądź o wszystkich na podstawie badań na mało reprezentatywnej grupie, badań nie na temat. Bo zaprzeczasz jednemu udowadniając co innego. Oni nie są zainteresowani działaniem, a nie OS-em. Stwórz OS, to przyjadę z kolegami i ZAPŁACIMY :)
Poza tym , kiedy na Rudawie wprowadzono ograniczenie do stosowania przynęt na pojedynczym haczyku , to od razu podniósł się lament, że tak się nie da dobrze poławiać i wręcz wymuszono na KTWS zmianę regulaminu dopuszczając stosowanie kotwic.
No i bardzo dobrze, bo różnicy wielkiej nie ma, różnicę w szkodliwości haczyka a kotwiczki wymyslili ortodoksyjni przeciwnicy spinningu
bo tej jesieni dwóch Kolegów z SSR przyłapało na Rabie, poniżej mostu w Gdowie jednego spiningistę, który zapiął niemiarowego lipienia i na dodatek dał mu w łeb.
To nie o spinningistach mówi się nad wodą "koszykarze". Mogę ci podawać przykłady mucharzy kłusujących tak samo, ale po co się ścigać i tworzyć sztuczne bariery? Dla mnie jak pisałem nie metoda a poziom człowieka decyduje o etyce i dbałości o ryby.
Przy tworzeniu łowisk specjalnych " no kill" dla muszkarzy , bardzo ważne jest również to , że będą odwiedzać je Wędkarze z innych krajów i jestem przekonany, że dopuszczając na taki odcinek spining , utraci się dobrych klientów.
Uważam się za dobrego klienta, w niczym nie gorszego od zagranicznego i nie podoba mi się że mnie się znad wody goni a zagranicznych sprasza, bo to są moje i twoje współwłasne wody, a zagraniczniaków one nie są.. A tym samym mnie i naszych wędkarzy wysyłasz za granicę, gdzie wolno łowić pstrągi spinningiem. To delikatnie mówiąc nie fair. No, ale jak już wspomniałem, to rzecz gospodarzy wód, co zrobią. Ja na forum dyskusyjnym co najwyżej porównuję opinie, a nie tworzę rzeczywistości :)
|