|
Dlatego, że to jest na łowisku i ma związek z czynnością łowienia. Samochód nie jest na łowisku i nie ma związku z czynnością łowienia.
Witam
W moim przypadku- a na pewno nie jest to przypadek odosobniony mój samochód często jest na łowisku i ma mniej więcej taki związek z czynnością łowienia jak mój plecak. Zawsze w samochodzie przechowuję zapasowe wędzisko, często kołowrotek, inny sprzęt , nie mówiąc o jedzeniu. Na większości łowisk- a Dunajec jest typowym tego przykładem jest możliwość zaparkowania blisko miejsca połowu. Łowienie czasem przerywam, żeby odpocząć, zmienić wędkę, coś zjeść- podchodzę sie do samochodu, który staje się podręcznym magazynkiem. Trudno uznać, że przy takim korzystaniu z samochodu nie ma on związku z łowieniem. Co więcej, bywa tak, że po wpisaniu ryby do rejestru połowu przechowuję ją w samochodzie. W związku z tym nie mam nic przeciwko temu, aby straż miała prawo do kontroli pojazdów użytkowanych przez wędkarzy i zaparkowanych przy miejscu połowu.
O ile mi wiadomo taka interpretacja obowiązuje też w USA i Kanadzie- tam za skłusowane ryby w samochodzie pojazd można stracić.
Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
|