|
Jeżeli tak, to następnym krokiem powinno być znakowanie wylęgu. Zresztą ja też prywatnie uważam, że powinno się zarybiać młodszymi formami, za to w większych ilościach i koniecznie w małych dopływach. To pozwala na ominięcie najbardziej newralgicznego etapu, jakim jest w naszych warunkach rozwój ikry. Natomiast z wylęgu mamy ryby o praktycznie całym etapie cyklu życiowego w rzece. Powinny one być zatem lepiej przystosowane do jej konkretnych warunków. Tu działa normalna naturalna selekcja.
Ryby trące się w małych dopływach dawały potomstwu najwięcej szans na wychów. Niestety, w tych małych strumieniach najłatwiej jest skłusować tarlaka. Myślę, że to jest powód zaniku tarła w tych miejscach. Tu też zadziałała "naturalna" selekcja ;-(.
|