|
Ze względu na to, że w outlook nie widzę adresu email opis połowu brzany wrzucę tu :))
Gatunek ryby: Brzana
Długość w cm: 77
Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 14 marca 2007
Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18
Łowisko (Miejsce połowu, rodzaj łowiska, nazwa łowiska, najbliższa miejscowość): (Preston, Lancashire, UK), rzeka Ribble
Krótki opis połowu (przynęta, pogoda, czas, własne wrażenia, ewentualna masa w kg, czy ryba została wypuszczona, itp.):
Przynenta: 18mm kulki halibut nasiąkinięte olejkiem aromatowym
Pogoda: Dość pogodnie jak na tą porę roku w UK, jeden z pierwszych spokojnych i ciepłych wieczorów po zimowym okresie wichrów.
Czas: Branie nastąpiło zaraz po zarzuceniu co zgrało się w czcasie z zajściem słońca.
Wrażenia: To było moje tak bardzo oczekiwane branie. Spędziłem całą jesień i zimę nad rzeką. Przeważnie w niepogodzie i na zimnie dnie całe. Różne kombinacje zanentowe i przynentowe. Początkowe sukcesy (jesienna brzana 3,6kg) oraz porażki (zerwanie ryby po długiej walce w ciemnościach). Zmiana stanowiska. I w ostatni dzień przed zamknięciem sezonu. W ostatnich godzinach przed powrotem do domu - BANG!!! Wędka ucikła z podpurek! Tym razem byłem przygotowany. Pod nogami plaża i żwir, a nie kupa caczepów jak ostatnio! Ryba poszła z nurtem. Ociężała, bo przed tarłem ciągle trzymała się dna. Ale z czasem pompka zrobiła swoje. Szala zaczeła się przechylać na moją kożyść i ryba podchodziła do brzegu. Aż w końcu ukazała się mi ta moja upragniona, gruba, cudowna brzana - a dokładniej mówiąc to kawał brzaniska :)) Ten pierwszy błysk z głębin i powoli pod prąd na wygiętej wędce. WOW! Ona była naprawdę ogromna! Powoli, powoli aż pod same nogi, bowiem nigdy nie używam podbieraka i... i karczycho za grube by objąć ręką. Rzucam wędkę i wyjmuję rybe obiema rękami na brzeg - IIII HA! Jest! Udało się! Jesze mała "sesja zdjęciowa". Waga 4,5kg (mam na koncie swoją pierwszą dwucyfrówkę - tu w Angli to 10lb :)), długość 77cm! i super okaz po krótkim nabraniu sił majestatycznie wraca do swojego królestwa - River Ribble.
Wrażeń wystarcza jak na jeden dzień. Pakuję się, pożegnanie z rzeką i idę powoli na autobus po drodze wypijając w pabie dobre, gęste angielskie piwo :)
 Nadesłany link: http://www.fishing-uk.net/
|