|
Pstrągi jeszcze pływają głównie w rzeczkach ujętych w informatorze. Tam się głównie zarybia. Choć w innych /nizinnych/ bywa lepiej. Lipieniowe eldorado już się skończyło, choć trwało może 3 sezony. To właśnie za sprawą zaprowadzenia niektórych kolegów za rączkę i pokazania gdzie, jak i na co. Nie ma to jak własne odkrywanie i rozpoznawanie łowisk. Najlepiej to wychodzi w samotności. Wszak pstrągarz to samotnik. Kiedyś tak było, gdy była to metoda elitarna. A teraz tabuny koleżków, wyjazdy autokarowe, itp.
Prawdziwy łowca salmonidów takie sekrety skrywa. Zapraszam do "własnonożnego" odkrywania. A zapewniam, że taki wydeptany i namierzony pstrągal czy lipon , to super przeciwnik. Nie powinno chodzić o kilogramy mięsa wyjęte z wody, ale o adrenalinę jaka towarzyszy polowaniu. Takie podejście należy mieć do ryb "szlachetnych".
Nie jest w sumie tak źle, pogłowie jest jeszcze spore. Da się połowić. Do zobaczenia nad rzeczkami. Pozdrawiam.
|