|
W latach 60 -70 do wszystkich rzek wplywaly gigantyczne ilosci ryb, a w Gwdzie czy Brdzie lowili pstragi jak smoki.Nie rozmawiajmy o jurasic park tylko o tym co bylo przed rozpoczeciem programu zarybien.Kaczki tych ryb nie przyniosly, a teraz Park je odlawia.Badania potwierdziajace wystepowanie wylegu pochodzacego z naturalnego tarla to zadne badania, niech potwierdza ze te ryby splynely do morza i wrocily i niech podadza dane liczbowe wtedy moge takie badania traktowac jako sensowne i dajace obraz tego co sie w rzece naprawde dzieje.Zarybiac wylegiem -pewnie tylko ze wtedy tracisz kontrole nad tym co robisz i dalej nie wiesz ile warta jest Twoja robota przy tych zwirach i calej reszcie.Smolt jest ryba wyrosnieta ,krytyczny okres w slodkliej wodzie ma prawie za soba ,skutecznosc takiego zarybienia jest niepodwazalna i dlatego wszedzei na swiecie smolty sa trzanem programu zarybieniowego i beda zawsze.Smolta latwo oznakowac i po powrotach wyciaga sie wnioski.Wrzody i plesniawka -jaki widzisz w tym zwiazek z zarybianiem ?Pierwszy raz slysze zeby sie plesniawka uaktywnila po 2 latach od kontaktu ze stawem.Plesniejace ryby nie sa czyms zjawiskowym, w kazdej rzece sie to dzieje .Ryby wiekszosc zycia spedzily w Baltyku i tam bym szukal czynnika ktory wywoluje u nich takie przypadlosci po wejsciu do innego srodowiska.
Wy sie lepiej skoncentrujcie na gosciu, ktory trzepie ryby przy ujsciu Leby, a nie na Tym co robi Park .Robi co moze, ale z kapelusza pol miliona ikry nie wytrzepie bo ktos przed nim ryby wylowil.Jak nie wytrzepie, to tych przebadanych przez Instytut rzecznych rybek moze nie starczyc zeby sezon wedkarski 2010 uznac za udany...
Ja widze ze Ty wierzysz,ze zyjemy w pierwotnej puszczy i wystarczy zwirzetom nie przeszkadzac a ich liczebnosc powroci do stanu sprzed 1000 lat.
Najpierw musicie zlikwidowac rybactwo baltyckie,zrekultywowac rzeki i deportowac ludnosc z wiosek nadrzecznych.Wtedy zarybienia jakimkolwiek materialem nie beda konieczne. Zycze powodzenia....
|