Maciek Lachur nie żyje
: : nadesłane przez
Józef Jeleński (postów: 1785) dnia 2007-11-08 12:16:57 z *.adsl.inetia.pl
Smutna wiadomość dla tych nielicznych, który go znali: jutro pogrzeb Maćka Lachura na cmentarzu komunalnym (dawniej wojskowym) w Warszawie. Nekrolog jest w warszawskiej Gazecie Wyborczej. Według niego 9 listopada o 12:15 w kościele św. Jozafata jest msza żałobna.
Wielu z nas, którzy próbowali sami uczyć się muszkarstwa tak wiele skorzystało z jego ogromnego doświadczenia i kultury wędkaskiej, że nie da się tego opisać w krótkiej notatce. Malował obrazy olejne i malował piórami sztuczne muszki. On pierwszy latał samolotem nad Parsętę i Słupię łowić troćki na muszkę, jak ich zabraklo w górach. Brzydził się kolegami, którzy brali nadkomplety i dwił z oberwańców nad rzeką: łowil zawsze elegancko ubrany i właściwie wyposażony.
Ostatnie lata spędzil w okolicy Warszawy, z dala od rzek pstrągowych. Przedtem tkwił w pracowni w Krakowie, utrzymując kontakty tylko z nielicznym, wybranym gronem kolegów. Jego towarzystwo wedkarskie było w Bielsku i stamtąd pochodzą jego korzenie. Nawet nie wiem, czy żyją jeszcze jego przyjaciele (Tadziu Patan?) i wrogowie (Tadeusz Kania?)średniego wieku...
Portret Maćka jest w mojej książce "wędkarstwo muchowe" a nieliczne zdjęcia w akcji w albumach wędkarskich Marka Krzemienia.