|
Cześć
Ja też pamietam Rabę z lat 70. Jak widze ją dzisiaj, to rozpacz mnie ogarnia.
Pamietam słowa A.Tondery - jego wywiad dla WW sprzed paru lat- " ludzie ukaradli wodę rzece" W latach 80 zamiast studni i wiader - pompy wgłąb ziemi. Zamiast trawników- drogi i brukowane chodniki, place po których woda szybko spływa a potem jej brakuje. Co większy kamień z rzeki - poszedł na budowy. Cywilizacja.
W roku 1974 jak kąpałem sie w Ochotnicy, to mogłem skakać na główkę- dziury miały po 2,5 3 m głębokości. Teraz ciężko znależć dołek po pas. No i dno wtedy było czyste . Bez glutów po gównach.
Jakimś wyjściem spowolnienia wysychania jest chyba zalesianie terenów nadrzecznych, polityka zmiejszania zużycia wody,
Pozdrawiam
Krzysiek
|