|
Oczywiście że firma ochroniarska będzie tańsza i skuteczniejsza. W przeliczeniu na dniówkę wędkarską wyszło mi ok. 12zł dziennie średnio razem z kosztem dorybiania, ale bez zarybiania tyle co teraz i bez możliwości zabierania ryb, a to znaczy że w trudnym terenie i daleko od miast więcej, a np. na gliniankach w mieście - symbolicznie.
No i poza tym liczyłem rok temu, teraz pewnie więcej bo nawet ochroniarze wyjeżdżają za granicę i za 1500 zł pracować nie będą...
Tomku,
A na ile tych "dniówek" przeliczałeś? Bo jak na 100, to masz ledwie 1200, a jak na 1000, to 12 000.
W okręgu lubelskim jest teraz ok. 800 wędkarzy wpłacających składki "pstrągowe". Po 20 "dniówek" to daje 16 000 "dniówek", pod warunkiem, ze będzie ioch tylu skłonnych wpłacić po 20x12=240 zł, zamiast obecnych ok. 100 zł. na rok. Wciąz jest problem taki, że w tych wodach nie pomieści się tyle ryb, żeby zapewnić 16 000 "dniówek" na satysfakcjonującym poziomie. Drugim problemem jest konieczność wykonania reszty prac okręgu społecznie, albo dopłacenie do tych 12 zł/dzień na administrowanie, obsługę itp.
Firmy ochroniarskie zazwyczaj nie sa przygotowane do patrolowania wody tak jak straznicy rybaccy. Zazwyczaj przyjeżdżaja na interwencję kiedy dostaną zawiadomienie o problemach. Więc trzeba jeszcze zatrudnić strażników etatowych, albo zmobilizować wiarygodnych strażników społecznych, którzy wezwą ochroniarzy....mogących zrobić tyle ile może ochroniarz, czyli nad wodą zupełnie niewiele....
Nie ma łatwych rozwiązań....
Najprostsze są takie jak podejmowane przez Przyjaciół Raby, współpracujących z lokalną policją, albo takie jak w Krośnie, we współpracy z policją i z PSR....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|