|
Byłem dwa razy. W piatek od 14:30 do 18:00 w lejacym deszczu testowałem nową kurtkę i zaliczyłem nowy gatunek muchowy - karaś srebrzysty ; ) do tegp kilka 10cm okoników. W sobote od rana do południa z bellyboata 5 okoników. Niestety pstrąga nie złowiłem - nawet nie miałem brania. Zdziwił mnie trochę kolor i przejrzystość wody - białawy i metny - pewnie przez te deszcze. Ponadto z rozmowy ze straznikem wynikało, że źle dobrałem muchy, łowiąc na raczej naturalne imitacje larw jetek, chruscików i ochotek i ciemne (czarne) mokre muchy podczas gdy straznik uwazał, ze najskutecznijsze powinny być jaskrawe puchowce. Mimo wszystko te dwa wypady uwazam za udane - kurtka zdala egzamin celująco a łowienie w stojącej wodzie ma dla mnie dziwmny urok ; ) Szkoda, że w okolicach w których mieszkam nie mam okazji tak połowić. Pzdrw,KR
To nie źle dobierane muchy, tylko rybki w ten weekend nie żarły. Ja byłem w niedzielę, bez pobicia pstrąga. To samo mieli inni poławiający.Za to pogoda była bajkowa. Wysmagany deszczem i wiatrem z wyjątkową radością przywitałem kąty własnego domu .
Pozdrawiam
jp
|