|
W sumie, w większosci krajów Europejskich, nie ma jednego stowarzyszenia, które zrzesza wszystkich wędkarzy. Np. w Norwegii, bądz w Szwecji każda rzeka ma swój klub, a nawet kilka klubów zajmujących się poszczegolnymi odcinkami rzeki!! I jest co łowić, mimo że nokill to sposób ryb traktowania nie znany w krajach Skandynawii, z tego co widzialem
Pozdrawiam, Maciej P
Proszę spróbowac raczej porównywać zagadnienia porównywalne.... opierając się na dogłębnej znajomości rzeczy, a nie tylko na powierzchownych obserwacjach...
Proszę porównać sytuację w naszych wodach i w wodach Słowacji czy Czech, w których to krajach ogólnokrajowe związki wędkarzy są jedynymi użytkownikami wód. Też jest co łowić w ich wodach, mimo, że "no kill"....
Może więc gdzieś indziej leży przyczyna....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|