|
Dzienkuje za zainteresowanie!
Wiem, ze za pare funtow mozna pojechac nad fajne jeziorka - i bylem tam (z tad te pstrażki na ludce i szczupak) z tym, ze wyciagnoc moja zone nad Eden i do tego na nocke za trocia to juz wiekszy koszt i temat tlumaczen i namawian (hotele itd, itp. i wogule :), a moja sama w domu nie sni siedziec...
Sprobowal bym na robaka, bo tak mi napisaliscie, ze zwatpilem. Nenta z ziemi i pocietych, smierdzacych gnojakow - ale nie poto kupowalem ten caly sprzet.. Tym bardziej, ze nie jest az tak zle, te ryby z mojej stronki (www.kuros.republika.pl) to wynik zaledwie jednego roku wedkarstwa w UK, i wielu zerwanych weekendow - od rana do wieczora, a potem - po ciemku na deszczu ze sniegiem, wichur nie zapomniawszy (a na koniec zimy wyciagasz 4,5kg brzane - wtedy to naprawde sie docenia zlowiona rybe - to ma smak :))). Nie jak na wyjezdzie, na komercyjne wody, gdzie tej ryby full, a wedkarz wyciagajacy 3kg teczaka rozmawia z drugim wedkarzem bez wiekszego przejecia malo zwracajac uwage na to co sie dzieje na koncu zestawu...)
Flyfishing u mnie jeszcze raczkuje, trenowalem rzuty, ale teraz juz wiem, ze te 22m na zwyklej lince to i tak max i nie ma sie co naginac wiecej..
A na koniec pytanko do expertow - na fotce widac powginana do srodka kotwiczke i rowalona z obcietym wlosiem tube - czy to mozliwe, ze to byla ryba, a ja nic nie poczulem (2 razy???), a jesli nie ryba to co?
Pozdrawiam,
Kuros.
 Nadesłany link: http://www.kuros.republika.pl
|