Musieliśmy zrobić w czasie wyprawy 4.200 km i dopiero jakoś tak pod koniec trafiliśmy na takie właśnie ryby... i zapewne nigdy nie trafilibyśmy nad tę rzekę gdyby pewien miejscowy nas tam nie zawiózł (poprowadził znaczy) bo po pierwsze rzeki nie było nawet na najbardziej dokładnej mapie jaką mieliśmy. Po za tym gdybyśmy się tylko kierowali wskazówkami tego człowieka to zawrócilibyśmy maksymalnie w pól drogi uznając że to jakieś brednie i tam rzeki nie ma, oraz uznając że UAZ nie da rady dalej jechać. Jak się później okazało UAZ jednak dał radę dojechać i to prawie do samej rzeki tj. na kilkaset metrów, a co najważniejsze rzeka jednak była do tego, zgodnie z tym co ten człowiek mówił, były w niej Hariusy!
Tak więc rzeka ta to jedna wielka hydro zagadka :)