|
O ryby przy brzegu w czasie wakacji jest bardzo ciężko. Dużo pływam w czasie wakacji mając założone okulary i moim "rekordem" jest na razie zobaczenie 10 cm flądry, a odwiedziłem pas o szerokości ponad 1 km, na głębokości właśnie takiej do której można dotrzeć z wędką (do 100 m od brzegu). Podobno w zimnej wodzie podchodzą częściej. Faktycznie, raz pływałem w wodzie o temp.
ok. 7 st. i ryb było więcej, ale cały czas taka drobnica. Nawet przy ujściu Czarnej Wdy nie ma nic większego. Moim zdaniem ryby są po prostu przepłoszone przez plażowiczów, a poza tym Bałtyk to hektary jałowej pustyni. Na gołym piasku nic nie ma, natomiast kamyczków czy mazutowych plam już drobnica się trzyma, można spotkać też krewetki. Prawdopodobnie takie miejsca poza sezonem wakacyjnym to eldorado
W Rozewiu nie byłem, słyszałem o tym miejscu wiele, jednak raczej łowi się tam w maju lub jesienią. Wędkarz pracujący w porcie we Władysławowie mówił, że po prostu przez okres czerwiec-sierpień nie bierze wędki do ręki...
W zeszłym roku łowiłem dużo na spławik w porcie. Na filety z ryb brały babki bycze (99% brań), okonki, flądry lub węgorzyce.
Pozdrawiam Bartek
|