|
"San to łowisko specjalne zorganizowane na maxymalny zysk i czystą komercję...
Raba to już dzieło grupki pasjonatów których znam i cenie bardzo własnie za to że nie "płacą i wymagają" ale włożyli w pomoc rzece własny czas i serce..."
Pewnie powiesz, że jestem dzieckiem czasów (wczesnokapitalistycznych) ale uważam, że tylko przedsięwzięcia komercyjne mają szansę długoterminowego przetrwania, patrz Czarna Przemsza, która trwa juz lat kilkanaście. Zapaleńców zna Raby, których szczerze podziwiam, i życzę im wszystkiego najlepszego za chwilę nie będzie, jedni wyjadą, inni założą rodziny, inni wreszcie znudzą się. Tylko kasa z jednej i towar z drugiej strony dają szansę powodzenia. Ja na Dunajcu widziałbym drugiego JJ, a może nawet Jego samego. Żal mi ogromnej pracy, którą włożył w Rabę a która zostanie zmarnowana bo za chwilę
(5-7 lat) będzie mógł hodować w Rabie jedynie mułoskoczki, które potrzebują 2 cm wody.
|