|
Szanowni Jacku i Jerzy,
Moja prośba o sugestie rozwiązań regulaminowych nie była "próbą wywołania dyskusji" tylko przedstawieniem konkretnego zamierzenia precyzującego zapisy regulaminu i ofertą włączenia polskiego środowiska muszkarzy w te prace.
Liczyłem na to, że wielu wypowiadających się z niezachwianą pewnością siebie wedkarzy - znawców wszelkich regulaminów, przepisów i zasad, mających "w małym palcu" wiedzę o tym wszystkim, głęboko przemyślane podstawy uprawiania hobby, rzuci się na tę propozycję i zaleje mnie rzeczowymi, dobrze uzasadnionymi, propozycjami, popartymi doświadczeniem z organizowania, sędziowania, startowania w zawodach.
Patrzenie na międzynarodowy sport muchowy przez pryzmat Polski i przez polskie problemy, wątpliwości, prowadzi zawsze do kwestii "słoń a sprawa polska". Tymczasem nie ma tu nic z tych rzeczy. Chyba wystarczająco wiele napisałem na temat regulaminu FIPS-Mouche, stanowiska i planów doskonaleznia zasad, żeby nie dawac żadnej podstawy do jakiegoś sugerowania "potrzeby zastanowienia się w FIPS-Mouche"...
Sprawy polskiego wędkarstwa muchowego trzeba dyskutować, porządkować, rozwijać, ale to odrębny temat. Choć dobrze kiedy nieco inny punkt widzenia, spojrzenie "z zewnątrz", wywołuje takie rozważania.
Brak reakcji, której oczekiwanie przedstawiłem w pierwszym akapicie tego komentarza, wskazuje, że rzeczywiście w polskim wędkarstwie muchowym są problemy, wymagające rozwiazania. Wyjście poza polski grajdołek, zastanowienie się nad tym "jak to robią inni", może tylko pomóc. I dlatego też zadałem dwa proste pytania pod rozwagę. Pierwsze o pozytywne, bardziej dokładne, choć możliwie ogólne, opisanie muchowego sposobu użycia sprzętu, a drugie - o podobnie proste, uniwersalne, opisanie właściwej, konwencjonalnej konstrukcji przyponu muchowego....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|