|
Koledzy nie zrozumieliście do mojej wypowiedzi. Oczywiście, że absurdem byłoby mierzyć długość sznura leżącego na wodzie. Dlateko radziłem definicję około!!!! dwóch (czterech) metrów. Nikt nie mierzyłby przecierz ile linki leży na wodzie, ważne by jej końcówka nie wisiała w powietrzu. Chodzi o to by jakaś jej część pozostawała na wodzie. Myślę, że to doskonale widać i średnio doświadczony wędkarz od razu rozpozna metodę. Tutaj oczywiście pytanie: na ile wiarygodnych sedziów może zapewnić organizator zawodów.
|