|
Masz Jurku rację, że metoda ta ma mało wspólnego ze sztuczną muchą. Tak samo zresztą jak klasyczna polska krótka nimfa. Z twojej wypowiedzi (jeśli ją dobrze zrozumiałem) wynika, że CIPS ma zamiar wyeliminować takie sposoby łowienia z zawodów. Istotnie ograniczenie długości przyponu nie jest dobrym rozwiązaniem. Może wprowadzenie zasady, że podczas połowu w rzece, na wodzie musi leżeć przynajmniej około dwóch metrów linki ?
Dziękuję, Adamie, za Twój komentarz.
Rzeczywiście, dobrze mnie zrozumiałeś. Zamierzam wprowadzić zasady, które sprawią, że w zawodach muchowych będą stosowane metody muchowe, odrózniające ten spośób wędkowania od innych nie tylko rodzajem przynęty. Te zmiany do Regulaminu Zawodów są w gestii FIPS-Mouche, a nie CIPS, jednak decyzje zapadają podczas Kongresu CIPS, w trakcie Zgromadzenia Ogólnego FIPS-Mouche.
Ważną rzeczą jest jednak możliwość precyzyjnego określenia zasad i ich wprowadzenia (dostrzegania, mierzenia itp.) w warunkach wystepujących podczas zawodów, a doskonale Ci znanych. Obawiam się, że rozstrzyganie czy to 2 m czy 1,8 m albo 1,5 m z odległości z jakiej sędzia widzi zawodnika byłoby niemożliwe. Nawet to, co mam na myśli od dawna, czyli graniczny wymóg używania linki definiowany jako obecność końca linki poza przelotkami, przy zastosowaniu linki tonącej czy przezroczystej, byłby trudny do nadzorowania przez sędziów.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|