| |
Namaste!
Strasznie sie ten watek wymiaru potokowca na Sanie /40cm/ rozjechal. Wiec po kolei. Po pierwsze, to albo wprowadzamy ten wymiar wszedzie albo nigdzie. Tymczasem zrobiono tak: od trzeciego krzaczka, do drugiego strumyczka ponizej kamyczka, obowiazyje tyle ..., a dalej tyle... I jak ktos slusznie zauwazyl, kto jest w stanie udowodnic gdzie ta ryba zostala zlowiona. Po drugie, dlaczego 40 cm? Na Sanie lowilem dosc czesto i moze jestem debilem wedkarskim, ale musze przyznac ze takiego pstraga tam nie zlowilem. Zreszta, nie tylko ja! Mam kolege ktory lowi tam od 100 lat i tez twierdzi ze z takimi rybami jest problem. Wiec co, zakamuflowane no kill? Trzecia sprawa to wprowadzenie teczaka w celu odciazenia lowiska. 99% ryb nawieje po pierwszym roku, tak jak to bylo na Dunajcu po stworzeniu tam lowiska specjalnego na poczatku lat 90-tych. Zreszta wszyscy naukowcy podkreslaja, iz teczak jest raczej konkurentem pokarmowym potokowca. Wiec co, aby chronic potokowca dosypujemy mu do wody konkurencje? To nie kapitalizm!!! Wreszcie problem lowiska muchowego na Myczkowcach. Dwa razy rozgrywano tam w latach 90-tych ture na MMP. Przed kazda z nich walono tysiace teczakow. Tylko co z tego? Wszystko to potem wylowil miejscowy folklor, bo muszkarze tam i tak nie zagladali - zbyt mala obsada ryb i tym samym atrakcyjnosc lowiska. Zadne teczaki tylko, pstragi potokowe! A odciazenie lowiska powinno sie odbywac przez tworzenie innych atrakcyjnych wod w regionie. I tyle.
Pozdrawiam
Przemek
|