|
Mysle, ze to indywidualna sprawa kazdego z nas. Zabieranie ryb miarowych i w okresie, ktory nam na to zezwala jest normalne (uregulowane przepisami). Gorzej jest wtedy, kiedy nad woda pojawia sie czerwony gumofilc, motłoch, spragniony jakby nie było łatwego rybiego miesa (majówka), który nie widzi nic dookoła poza swoją muchą i zapachem pstrąga na patelni. Przypuszczam, że nawet takiemu ciężko jest sobie wyobrazić jak fajny może być widok ryby odpływającej w miejsce z którego została wyciągnięta.
Osobiście uważam, że do momentu w którym wędkarz przestaje zabierać ryby trzeba poprostu dojrzeć i umieć sobie znaleść radość z tysiąca innych rzeczy jakie mogą nas spotkać nad wodą.
pozdr M.Z
|