|
"Wybrali sobie dyktatorów (co było widać od kilkunastu lat), ogarniętych manią prześladowczą i urojeniami wielkościowymi, to teraz mają dyktaturę, nieudolność i postępowanie na zasadzie "cel uświęca środki"....
Pierwszy raz w/w i kilka innych sformułowań poruszyło mnie do żywego-Panie Jerzy
to Ci których Pan wyśmiewasz potrafili zrozumieć problemy Raby na poziomie który
poprzednikom się nie śnił.To z PiS-owskim samorządem można było błyskawicznie dojść do porozumienia a plan działania ustalić na kilka lat.Oczywiście na przeszkodzie stoją uprzedzenia "ograniczonych"zawiścią,lecz to już problem ich samych.Janusz Skimina
Panie Januszu,
Źle Pan trafił, bo zwraca się Pan do człowieka, który uczestniczył w powoływaniu niekomunistycznego samorządu i uczestniczył w pierwszej kadencji jego funkcjonowania. Samorządu, który był reprezentacją społeczności, wolnym od przepychanek partyjnych, które są zupełnie nie na miejscu w samorządach. Późniejsze poszatkowanie i skonfliktowanie ludzi na poziomie lokalnym przywróciło samorząd na PRL-owskie tory powiązań z administracją rządową, czemu nie potrafiły sie przeciwstawić słabo skonsolidowane społeczności lokalne.
Odnosi się Pan także do zupełnie różnych poziomów i różnych wyborów niż poruszone w cytowanym przez Pana fragmencie.
Samorządowcy, ludzie wykazujący obywatelskie poczucie odpowiedzialności i potrzeby efektywności niezależnej od egoizmów ekonomicznych czy materialnych potrafią się dogadać w sposób doskonały. I tak się stało w rozmowach Kolegów z SPR z lokalnym samorządem.
Dziękuję Panu za zwrócenie uwagi na kwestię, o której wspomniałem tuż wyżej.
Otóz w tych różnych rozważaniach przewijają się różne punkty widzenia.
Jest taki, który w grze egoizmów materialnych widzi rozwiązania i rzeczywistość postrzega przez pryzmat rynku, próbując wszystko tłumaczyć transakcjami kupna - sprzedaży.
Są ludzie inni, ogarnięci żadzą władzy, którzy wszystko tłumaczą przez pryzmat wpływów, a ci są często w konflikcie z pierwszymi, upatrując w nich zagrożenia dla posiadanej władzy. Ogarnięci żadzą władzy bywaja też ogarnięci różnymi lękami, obsesjami, postrzegając we wszystkich innych zagrożenie dla posiadanego "rzadu dusz". w skrajnych przypadkach prowadzi to do poglądu, że "wygrany bierze wszystko" i do zapędów dyktatorskich. W których inni "przeszkadzają" - różni "aferzyści", "wykształciuchy", itp.
Są ludzie ogarnięci innymi obsesjami, którzy wszędzie widzą podstęp, zamach, aferę, czy homoseksualizm...
Jest też wiele innych grup, których zachowaniami rządzą emocje w rodzaju roszczeniowości czy niefrasobliwości, braku rozeznania w zasadach funkcjonowania społecznego, niepewnośc co do pełnionych ról, ogólnie pojętej niedojrzałości....
Są wreszcie ludzie pragmatyczni, zainteresowani w jak największej efektywności przedsiębiorczości, władzy, relacji między ludźmi, doceniający różnorodność, uznający miejsce dla wszystkich w otaczającej rzeczywistości, a nie skrzywieni w kierunku pieniędzy, władzy, obsesji itp., choć często mają i pieniadze i władzę, a są pozbawieni skrajności i obsesyjności.
Tych ostatnich ludzi jest większośc w normalnych społecznościach, co warto sobie uświadamiac, i do czego warto zmierzać, zwłaszcza w społecznościach pełnych konfliktów, egoizmów, nieporozumień, podziałów, zawiści, złości, agresji słownej czy nawet fizycznej...
Dobrze, że Koledzy się porozumieli z Samorządem (bez wartościowania czy zaszeregowania). Miejmy nadzieję, że ich przykład podejmą inni Koledzy...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|