| |
Z całym szacunkiem pozwolę sobie mieć inne zdanie. Jak dla mnie głównymi winowojcami są wędkarze (czyli z definicji ci, którzy łowią zgodnie z regulaminem).
Ja także pozwolę sobie mieć podobne zdanie, choć...
Tak jak pisałem kiedyś, branie kompletów jest problemem pierwszoplanowym na niektórych rzekach. Na pewno na wielu łowiskach więcej szkód wyrządzają kłusownicy. Na Pomorzu dużo złego uczyniły tuczarnie pstrągów i "małe elektrownie wodne" (czysta energia ). Poza tym rózne inne rzeczy, o których tu wielokrotnie pisano - wzrost liczby łowiących w rzekach krainy "pstraga i lipienia", coraz doskonalszy sprzęt i metody, melioracje, zanieczyszczenia, przetrzebienie stada podstawowego, nieodpowiednie zarybienia lub ich brak, złe wymiary, rabunkowa gospodarka...
Chyba nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć, który czynnik odegrał decydującą rolę w spadku pogłowia ryb łososiowatych. Wszyscy się jednak pewnie zgodzą, że obecny brak ryb jest z reguły wypadkową wszystkich tych czynników...
A więc aby poprawić sytuację potrzebne są działania niwelujące każdy z tych szkodliwych czynników... (samoograniczanie również jak najbardziej wskazane )
Pozdro-Witek
P.S. Za dużo widziałem "wyczyszczonych" rzek przez "łowiących zgodnie z regulaminem", zebym mógł zmienić zdanie
|