|
Dużo pięknych, ale pustych słów. Do kolesiostwa i kłusownictwa wybory mają się nijak.
Ja po prostu podpisuję się pod każdym słowem Andrzeja Sabały.
Wyborcy głosujący w mniejszości nie mają wpływu na rządy, a ponoszą konsekwencje ich działania. Idąc Twoim tokiem rozumowania są winni. Zresztą praktyka wskazuję, że nieważne kto zostanie wybrany, wszyscy mają jedną opcję... Niezależnie od tego czy dotyczy to polityki, czy naszej organizacji. Każda władza demoralizuje, dlatego moim zdaniem, ze świecą szukać tam naprawdę porządnego człowieka.
Mariuszu,
Są "winni" idąc tokiem Twojego rozumowania, a nie mojego.
Obecnie przedstawicieli do zarządów i organów PZW na podstawowym szczeblu, a także delegatów na dalsze etapy zebrań przedstawicielskich, powołują głosujący, których jest ZDECYDOWANA MNIEJSZOŚĆ, a wśród tych głosujących wyborcy stanowią jeszcze mniejszą mniejszość. Wodząc wszystkich za nos. Więc wyborcy będący w mniejszości mają największy wpływ na rządy.
Problem polega m.in. na tym kto jest w tej mniejszości.
Sądzę, że w łatwy sposób można przeciwstawić się tej mniejszości inną mniejszością, tylko trzeba chciec i umieć się zorganizować. Tu komunikacja jest kluczem.
Niestety, w naszym nieszczęsnym kraju rozpowszechniła się, jak dziś ktos trafnie zauwazył w dyskusji radiowej, "demokracja insynuacyjna" ....
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|