|
Marcin ja jestem opamietany i nie musze sie opamietywac.Roznica miedzy nami polega na tym, ze Ty jestes wedkarzem ,a ja wedkarzem i hodowca ryb .Zatem na pewne sprawy patrze troche szerzej niz Ty.I jesli sadzisz ze jestem zwolennikiem degradowania czegokolwiek, to sie bardzo mylisz.G.Kosciuk napisal ciekawe rzeczy ,ktore przedstawiaja sytuacje znacznie lepiej niz Ty to zrobiles.Jesli facet przegina notorycznie to jest zupelnie inna historia-przeczytaj uwaznie co wczesniej napisalem .Ja caly czas mowe o tym, ze jesli ktos, gdzies, kiedys przymknie wiecej wody niz mu wolno, to nie nalezy robic z tego wielkiego halo i nazywac jakas katastrofa ekologiczna bo to zwyczajnie smieszne.Nic sie rzece nie stanie -nic , ryby potrafia plywac i jak im brakuje wody pod brzuchem to sie zmywaja w miejsce gdzie tej wody wiecej, a 500 metrow to nie jest dystans nie do przeplyniecia. Zamiast z kims walczyc o cos co jest bez sensu, lepiej przymknac oko i cos dla siebie wyciagnac-i dotyczy to sytuacji gdzie ktos czasem musi wziasc wiecej wody bo nie pada 2 miesiace i musi czyms ryby w stawie zalac.Zdrowy rozsadek powinien byc zawsze ponad sztywna litera prawa.I nie odnos ostatnich dwoch zdan do tej konkretnej sytuacji bo znowu wyjdzie idiotyzm i bedziesz mnie oskarzal o Bog wie co.I jeszcze jedno -nie jestem niczyim adwokatem , nie znam tego hodowcy ,wiec nie traktuj mnie jak strony w sprawie.Jesli jest dokladnie tak jak pisze G.Kosciuk, to ja tez bym sie podpisal pod zamknieciem tego bajzlu,bo robi zla prase calemu srodowisku rybackiemu -jesli.Pozdrawiam
|