|
Nie dajmy sie zwariowac, nie mialem w zamiarze zadnej krytyki !!!
i zarazem post wcześniej:
Mam jednak jedno zastrzezenie, a tym samym zapytanie do Autora dotyczace zdjecia 6-tego.
Moim zdaniem, ktorego jestem pewien, sfotografowany pstrag juz nie zyje, to trup !
Faktycznie, Jurku, nie dajmy się zwariować. Tak, społeczność wędkarska jest przewrażliwiona na punkcie pewnych tematów. Rozumiem, leżą trzy ledwo miarowe pstrągi czy lipienie i zaczynamy się zastanawiać nad sensem konsumpcji i jej koniecznością. Ale tu mamy zdjęcie (wierz mi - jeśli tylko zechcesz - na słowo moje i Tomka) żywej, wypiętej już ryby, w połowie zanurzonej w wodzie, która po niezbyt długim holu i nie skaleczonym mocno pyskiem została wypuszczona w doskonałej kondycji do wody. Na prawdę nie ma sensu się spierać. Może nieporozumienia wynikają z formy. Nie wypada mi zwracać uwagi, ale gdybyś zapytał "czy ryba na zdjęciu jest żywa, jak sądzicie?" a nie kategorycznie stwierdził "toż to trup!" uniknęlibyśmy niezdrowej atmosfery.
Krytykujacym mnie Kolegom zycze wiecej umiaru w wydawaniu pochopnych opini o mojej osobie.
Prawda, ale jednak Jurku nie miałeś racji. Mariusz na pstrągach się zna pewnie lepiej niż my wszyscy na karpiach (bez złośliwości).
Wziął na czarną mokrą muszkę z czerwonym akcentem. Muszkę też zwróciłem rzece
Za słuszną radą The_End wrzućmy na luz. Wszystkim kolegom spokoju ducha na święta i jak najwięcej czasu na przebywanie wśród rybnych rzek.
Piotrek
|