|
Tak się składa, że w ubiegłym roku byłem świadkiem zarybienia pstrągami. W połowie sierpnia poniżej ujścia Hoczewki podjechał polonez Truck z pstrągami. Dwóch strażników taszczyło duży pojemnik z rybami, a kierowca sam niósł kolejny. Przyszedłem Im pomóc, inni wędkarze też przyszli ale nie do pomocy. Tylko czekali na odjazd samochodu. Ja postanowiłem Im pomagać do końca zarybienia. Wpuszczaliśmy ryby od Hoczewki do Łukawicy. Po takim dniu zarybienia nie miałem już ochoty na łowyi z powodu zmęczenia i dlatego, że napatrzyłem się żądnych świerzego mięska wędkarzy. Strażnicy zwracali uwagę by dali rybom choć godzinkę wolności ale to nie pomagało. Komentarzy niebędę cytował, jeden z nich zacytował LSD. A teraz pytanie. Strażnik jak jest po pracy i ma opłaconą składkę (bo przecież złotej z wieńcami nie ma) to może wędkować czy nie. Według LSD nie może tego robić bo dla niego zabraknie ryb. A i jeszcze jedno, miejsca gdzie są wpuszczane pstrągi nie są żadną tajemnica, nawet na stronie Okręgu Krosno podają lokalizację zarybień.
|