|
Azotany i fosforany to chyba głównie z pól uprawnych pochodzą. Po prostu na wsi jest pełna wolność i można robić co się komu podoba. Np. poniżej Czchowa praktycznie non-stop ciągną się pola między wałami a rzeką, czyli tam, gdzie nie powinno ich być. Przychodzi deszcz,powódź i mamy efekt...Inny przykład-Szreniawa, tam nie da się przejść wzdłuż rzeki niedepcząc po uprawach! Sieje się do samego brzegu, wyznaczonego przez wodę lub krzaki, a potem na to leci nawóz z azotem czy fosforem i mamy taki, a nie inny efekt. Mimo , że mam dopiero 19 lat, to pamiętam że jakieś 10 lat temu brzegi rzek były "czyste" tzn. porośnięte głównie trawą i krzewami,
Bartku , ja mam 45 lat i pamiętam, że w w końcówce 70 i 80- lat- wtedy nawożono jeszcze więcej Rudawa po każdym dużym jesiennym deszczu spływała śniętymi pstrągami........właśnie z pól.
Pozdrawiam
Krzysiek.
|