|
kolega Rychu - jak żywy na zdjęciu sie uwiecznił , dam mu znać, dumny będzie że jest w "telewizorku". Rychu to człowiek Białej Nidy, tam najczęsciej łowi i sporo o niej wie, tymniemniej to co napisał Luk to prawda - to rzeki raczej Ś.P. I nie zmienia tego fakt że od czasu do czasu komuś się coś uda złowić, a chodzi się tam od czasu do czasu bo bardzo tam ładnie. Sama Wierna (odcinek górski ma dosłownie koło 2-3 km) bez B Nidy w informatorze nie ma za bardzo sensu bo wszystko co w niej troche podrośnie spływa do B Nidy i tam już jest łowione na gruntówkę albo inną metodę gumofilczą.
Niestety presja ze strony pewnych okolicznych gliździarsko kłusowniczych kół PZW spowodowała że B Nida jest "nizinna" i niedobitki potoków mogą sobie "nibylegalnie" dokończyć robakami. Zwyciężyły argumenty że pstrąg zjada im ich ... leszcze, i tym podobne bzdety. Cóż więkoszość rządzi, ot demokracja. Pstrągarze jak sądzę jeszcze długo nie będą grupą decydującą w Świętokrzyskim PZW a o muszkarzach jako grupie jeszcze węższej już wogle nie wspominam.
A jeszcze chcąc być obiektywnym trzeba też dodać że w Wiernej bytuje spora ilość drobnego 10-15 cm okonka który prawdopodobnie radzi sobie z każdą ilością każdego stadium rozwojowego pstrąga poniżej 6-7 cm.
PZDR
WL
|